piątek, 28 października 2011

Breakfast

Wróciłam, wróciłam! ;)
Pogoda za oknem niemiłosiernie wprawia mnie w nastrój melancholii. Czas wziąć się za siebie i pójść na zakupy. Co do mojego odżywiania: jest coraz lepiej, weszłam już w rytm. Jem mało, ale często. Nabiał całkowicie opanował mój jadłospis. Słodycze w ograniczonych ilościach. Rano niestety mam czas tylko na kawę. Musiałabym wstać szybciej, żeby przygotować sobie coś pożywnego, a przecież w łóżku jest tak cieplutko i przyjemnie ;)